Recenzja książki „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”

28 lipca 2015

Biegnący pisarz

 Haruki Murakami to obecnie najsławniejszy japoński pisarz. Jego powieści przetłumaczono na kilkadziesiąt języków i pojawiał się on już w rankingach osób typowanych do literackiego Nobla. W Polsce, ten zdobywca wielu prestiżowych nagród literackich, obecny jest od około dekady. Autor „Kroniki ptaka nakręcacza”, „Norwegian Wood”, „Sputnik Sweetheart”, czy „1Q84” (te i wiele innych tytułów są do dostania w naszych księgarniach) jest bardzo znany w USA. Tam też chyba, podczas wielokrotnych pobytów, ugruntowała się niezwykła pasja Murakamiego, o której pisze w „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”. Ten nietypowy w dorobku Japończyka tom jest dowodem na to, że powieściopisarz, tłumacz, intelektualista może być sportowcem. W tym przypadku biegaczem, maratończykiem, który nie wyobraża sobie życia i swojej twórczości bez biegania, a biega bez przerwy od 1982 roku, najczęściej codziennie. Każdego roku bierze też udział w maratonie i chce ten zwyczaj kultywować jak najdłużej.

Mający dziś 66 lat pisarz wspomina, bo jego książka o bieganiu jest rodzajem pamiętnika, w którym sporo eseistycznego zacięcia, że zaczął biegać, aby utrzymać kondycję, gdy zmienił tryb życia. Przestał prowadzić klub jazzowy, co pochłaniało dużo energii, a zaczął „siedzące” życie powieściopisarza, sprzyjające przybieraniu na wadze. Szybko okazało się, że bieganie na długich dystansach może być dla twórczości literackiej bardzo korzystne, nie tylko ze względu na fizyczną formę. „Tego co wiem o pisaniu prozy, w większości dowiedziałem się podczas codziennego biegania”, tak mówił Murakami 19 września 2005 roku przebywając w Tokio. Najwięcej w tej książce, zgodnie z jej tytułem, zajmują przemyślenia dotyczące przemierzania dziesiątków, setek kilometrów. Murakami pisze o treningach, startach, a nawet o butach. Opowiada o walce z innymi, ale przede wszystkim ze sobą, o szczęściu jakie towarzyszy przebiegnięciu mety maratońskiego dystansu. Będąc jednak rasowym pisarzem nie może nie pominąć w takiej książce swoich literackich fascynacji, tematu swego pisarskiego warsztatu, ważnych dat z życia. Jako były wieloletni szef i właściciel muzycznego klubu – a obecnie posiadacz olbrzymiej płytoteki – mówi także, czego słucha, nie tylko podczas biegania.

Każdy biegający czytając „O czym mówię…” będzie miał świadomość, że wśród wszystkich biegaczy świata jest pewien japoński pisarz, który swojej sportowej pasji poświęcił tworzoną kilka lat książkę. Wielbiciele jego powieści, a jest ich w Polsce całkiem sporo, na pewno chętnie poznają istotną część życia swojego ulubionego autora, o której dotąd nie mieli zielonego pojęcia.

Pamiętnik Murakamiego pisany w roku 1996 i latach 2005-2006 uzupełniają fotografie przedstawiające go podczas sportowych zmagań. Naprawdę niezwykła książka…

Marek Muszyński – 28.07.2015